czwartek, 18 lipca 2013

wieczory w Lloret.

Jak wspomniałam we wcześniejszym poście, zawsze po kolacji szliśmy na miasto. W Lloret właśnie wtedy zaczyna się prawdziwe życie. Jeszcze więcej turystów niż na plaży. ^^ Po zakupach pamiątek, ciuchów itp. weszłyśmy do jednej, hiszpańskiej knajpki na drinka. Chciałyśmy spróbować czegoś fajnego, innego i zamówiłyśmy na 6 osób jednego wielkiego drinka - Sex on the bitch. ^^








Dzięki za ponad 600 obserwatorów! ♥

18 komentarzy:

  1. Anonimowy11:15

    musieliście się dobrze bawić ;D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam Loret de mar :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Loret de mar najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie jest tak dobry jak opowiadają? Zawsze chciałam spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha jaka nazwa :D :D
    Zazdroszczę tej Hiszpanii (;

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy14:13

    Pięknee zdjęcia. ;)) Tylko pozazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie w nocy jest najlepsze. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też chce do Hiszpanii! :) swietne zdjecia; )
    obserwujemy? odwdziecze sie tym samym :)
    wróciłam do blogowania po przerwie, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę :) ślinka cieknie od tego drinka ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. boże ile bym dała, by tam być.. :(

    venuuska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. imprezy, imprezy <3
    nocne życie w takich miejscach jest niesamowite.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia